Głodówka

Próbka posta pisanego na szybko. Obiecałem sobie, że do końca każdego tygodnia opublikuję chociaż jeden wpis, a gdy zaczynam zostało jeszcze tylko pół godziny niedzieli.

Przygody ostatnich dni to przykład małego piekiełka, jakie potrafię sobie bez specjalnej przyczyny zgotować swoim chaotycznym ogarem oraz pomysłami wcielanymi bez przemyślenia.

Rzym zapchał moje słabo znoszące laktozę jelita mozzarellą. Postanowiłem spróbować oczyścić trochę organizm, bo czułem się ociężały. Postanowiłem jeść delikatne rzeczy, typu sam ryż, oraz wypić sporo gluta skrytego pod magiczną nazwą "siemię lniane". Dopiero po wypiciu dwóch szklanek roztworu postanowiłem poczytać, co dobrze oczyszcza jelita – z satysfakcją odnalazłem wśród głównych sugestii pęczniejące mi w brzuszku siemię.

Ten sukces intuicji zapewne winny jest częściowo braku odpowiedniego rozeznania przed kolejnym ruchem, który wykonałem również bez namysłu. Po wieczorze, który był bardziej stresujący niż musiał, bo zamiast dopiąć przygotowania przed trzygodzinnym setem (jestem DJ-em) oglądałem z przyjaciółmi w kinie film, postanowiłem kontynuować oczyszczanie krótką głodówką.

Nie sądziłem, że trzydzieści godzin niejedzenia wystarczy, żeby dokopać się do zalegających w zakamarkach ciała toksyn. Gdy obudziła mnie w niedzielę nad ranem wracającą z gigu przyjaciółka (również DJ-ka) czułem tylko senność, rozdrażnienie i lekki ból głowy (który zwykle czuję jak zaczynam być poważnie głodny – a to była już jakaś dwudziesta ósma godzina). Gdy jednak obudziłem się po paru kolejnych godzinach snu, okazało się, że ledwo żyję! Łeb mi pękał, a próba zjedzenia owsianki skończyła się wymiotami. Pół dnia czułem się jak na  n a j g o r s z y m  kacu, przypominającym poranki po melanżach suto zakrapianych kolorowymi alkoholami różnych maści.

Okazuje się, że nawet do krótkiej głodówki należy się przygotować. Jeść przed nią zdrowe, lekkie pożywienie przez jakiś czas. Ja zrobiłem totalnie na odwrót – po najcięższym pokarmowo tygodniu od dawna znokautowałem się nagłą głodówką.

Comments